Gościem Towarzystwa Ekonomistów Polskich był Jan Olbrycht, polityk, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII i VIII kadencji, samorządowiec i socjolog, ekspert w zakresie funduszy europejskich.
We wstępie do dyskusji Jan Olbrycht podkreślił, że UE przechodzi przez głębokie zmiany, mimo że nie są one widoczne w oficjalnych dokumentach czy stanowiskach państw członkowskich. Jego zdaniem kluczowe są trwające prace i negocjacje nad następnym budżetem UE. To wielostronny, skomplikowany proces ścierania się różnych interesów narodowych, które reprezentuje Rada Europejska, stanowiska Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej.
Choć budżet UE reprezentuje około 1% PKB krajów członkowskich, to jest on bardzo ważnym instrumentem polityki UE, która ma wpływ na rozwój państw i regionów – zwłaszcza takich jak Polska, będących beneficjentem netto. Już teraz wiadomo, że budżet na lata 2020-2027 będzie istotnie różny od poprzedniego – nie będzie już uwzględniał składek i alokacji środków dla Wielkiej Brytanii. Nie zdecydowano jeszcze, czy lukę po Londynie (szacowaną na około 12-13 mld euro rocznie) pokryje wzrost składek, ograniczenie wydatków czy też wprowadzenie nowych podatków na szczeblu europejskich (np. VAT czy od emisji CO2).
Zmieni się również struktura wydatków – zmniejszy się alokacja na tzw. „koperty narodowe”, a wzrośnie pula środków do wykorzystania przez wszystkie państwa na zasadzie konkurencyjnej. Dla Polski jest to istotne wyzwanie, biorąc pod uwagę obecne wykorzystanie środków np. z programu Horyzont 2020. Ponadto, część środków z budżetu ma trafiać do regionów, które przyjmują imigrantów oraz na potrzeby wzmacniania granicy zewnętrznej – wskazywał Olbrycht.
Szczególnie ważną zmianą w kontekście aktualnych relacji Polski z instytucjami UE jest to, że KE uzyska możliwość zablokowania funduszy UE dla kraju, który nie przestrzega zasad praworządności. Według Olbrychta, w sprawie rządów prawa instytucje UE nie pójdą na kompromis, gdyż od tego zależy utrzymanie UE jako wspólnoty instytucjonalnej i prawnej, co jest fundamentem dla bezpieczeństwa jednolitego rynku i wydatkowanych funduszy UE.
Podsumowując dyskusję, gość TEP stwierdził, że UE z pewnością nie upada, ale przechodzi istotne zmiany. Są to procesy, wobec których polski rząd – prędzej czy później – będzie musiał zająć stanowisko.