Państwo w polityce przemysłowej powinno dbać o silną konkurencję dokonującą kreatywnej destrukcji, a nie sztucznie chronić różnego typu championy narodowe, które w ten sposób tracą efektywność – oto jedna z myśli tegorocznych laureatów ekonomicznego Nobla.
Przyznanie tegorocznej Nagrody Banku Szwecji im. Alfreda Nobla w dziedzinie ekonomii nie wzbudza wielkiej sensacji ani kontrowersji. Nagroda dla Francuza Philippe’a Aghiona, Amerykanina Petera Howitta i obywatela Izraela oraz USA Joela Mokyra była od dawna oczekiwana. Laureaci zostali nagrodzeni za bardzo poważne analizy bardzo doniosłych problemów teorii ekonomii i praktyki gospodarczej: pokazania roli postępu technicznego, twórczo–destruktywnej konkurencji (Schumpeterowskiej) i kultury w trwałym wzroście gospodarczym. Komitet Nagrody używał pojęcia trwały (sustainable) wzrost bardziej w znaczeniu ciągły niż ekologiczny, ale z wyraźnym akcentem na społeczny i kulturowy.
Ten ostatni aspekt wybrzmiał szczególnie w Nagrodzie dla Joela Mokyra, który jako wybitny i interdyscyplinarny historyk gospodarczy, pokazuje w swoich pracach, że ważniejszą rolę w rozwoju gospodarczym niż spór państwo – rynek odgrywa kultura gospodarstw domowych, najważniejszego fundamentu gospodarki. Pokazuje, że innowacje technologiczne kreujące rozwój mają bardziej charakter społeczny niż technologiczny: społeczności muszą dojrzeć do zmian technologicznych, a rewolucja przemysłowa XVIII i XIX wieku zaczęła się od przemian kulturowych i społecznych. Ale przemiany technologiczne dokonują kreatywnej destrukcji niezbędnej dla rozwoju.
W ekonomii nie jest to rewelacyjne odkrycie, szczególnie w świetle prac z teorii rozwoju Josepha Schumpetera. Co innego jednak barwna wykładnia tego wielkiego ekonomisty austriackiego, a co innego matematyczne ujęcie modelowe i jego weryfikacje empiryczne oraz pragmatyczne zalecenia dla polityki gospodarczej. Te ostatnie są wielkim osiągnięciem Aghiona i Howitta – autorów tzw. teorii wzrostu endogenicznego, za którą Nagrodę Nobla otrzymał już wcześniej Paul Romer. Teoria wzrostu endogenicznego tłumaczy rolę postępu technicznego nie jakimiś nieznanym czynnikami zewnętrznymi, często wręcz tajemnymi, jak to czyniły teorie wzrostu egzogenicznego, np. Roberta Solowa (też Noblisty) w postaci tzw. reszty Solowa, lecz czynnikami nakładów kapitałowych i nakładów na badania i rozwój, których muszą dokonywać pod wpływem silnej konkurencji przedsiębiorstwa oraz państwa.
W powyższym modelu Noblistów istotnego znaczenia nabiera polityka przemysłowa, która jednakże nie przypomina polityki przemysłowej w jej powszechnym rozumieniu, a nawet jest w stosunku do niej zdecydowanie przeciwstawna. Na bardzo ciekawych przykładach empirycznych, które miałem przyjemność przytaczać w swoich książkach, oraz na podstawie ujęć modelowych, szczególnie Philippe Aghion pokazuje, że państwo w polityce przemysłowej powinno dbać o silną konkurencję dokonującą kreatywnej destrukcji, a nie sztucznie chronić np. różnego typu championy narodowe, które w ten sposób tracą efektywność (wchodzą w tzw. X-nieefektywność Leibensteina). Może osłaniać przegranych w konkurencji, ale nie utrzymywać ich sztucznie na rynku. Wewnętrzna konkurencja musi być też wzmacniana, silnie wystawiona na konkurencję globalną.
Aghion nawiązał do bieżących wielkich problemów geopolitycznych, w których próbuje się ograniczać handel światowy, deglobalizować gospodarki, osłabiać konkurencję jako mechanizm kreatywnej destrukcji i narażać trwały wzrost na sekularną stagnację.
Adam Noga
————————-
Autor jest profesorem ekonomii w Akademii Leona Koźmińskiego, członkiem Towarzystwa Ekonomistów Polskich.
.
Towarzystwo Ekonomistów Polskich (TEP) krzewi wiedzę ekonomiczną i wyjaśnia zjawiska gospodarcze współczesnego świata, propagując poszanowanie własności prywatnej, wolną konkurencję oraz wolność gospodarczą, jako warunki rozwoju Polski. Zrzesza praktyków biznesu i teoretyków różnych dziedzin nauk ekonomicznych.





