W trakcie spotkania obiadowego Remigiusz Paszkiewicz podzielił się swoimi refleksjami na temat stanu ukraińskiej gospodarki i przeprowadzanej reformy przewozów kolejowych. Nasz gość czynnie w niej uczestniczy od maja 2016 r. jako członek Zarządu do spraw Infrastruktury i Przewozów w spółce Koleje Ukraińskie S.A.
Rok 2015 był bardzo ważną cezurą nie tylko w historii politycznej, ale i gospodarczej Ukrainy. Odcięcie od rynków na wschodzie kraju oraz od rynku rosyjskiego stanowiło dla gospodarki ukraińskiej potężny cios. Nastąpił regres technologiczny i zwrot w kierunku eksportu surowców, materiałów i produktów nieprzetworzonych. Poza branżą automatyki dla przemysłu jądrowego wywodzącą się z silnego niegdyś przemysłu rakietowego i jednym dużym zakładem petrochemicznym, Ukraina nie ma w zasadzie bardziej złożonej produkcji. Sporo jednak dzieje się w sferze instytucjonalnej, w tym także na kolei.
Pod koniec 2015 roku weszła w życie ustawa o utworzeniu spółki akcyjnej Koleje Ukraińskie. Połączono sześć niezależnych spółek państwowych wywodzących się jeszcze z czasów ZSRR i które w swoich nazwach nawiązują geograficznie do dawno nieistniejącego państwa. W zeszłym roku symbolicznie zmieniono kilometraż (do niedawna słupki liczone były od Moskwy). Dalsze zmiany pójdą w kierunku legislacji europejskiej, nastąpi oddzielenie części przewozowej od części infrastrukturalnej.
Koleje Ukraińskie nie otrzymują żadnych pieniędzy z budżetu państwa, nie otrzymują nawet zwrotów za masowe ulgi za bilety w przewozach osobowych. Cała działalność spółki jest finansowana z przewozów towarowych. Po wojnie w Doniecku nastąpił spadek o połowę wolumenu przewozów i o prawie 40 proc. przychodów spółki. Koleje Ukraińskie są wielkim przedsiębiorstwem i bardzo ważnym dla kraju. Pomimo słabszej kondycji, kolej ciągle kreuje ok. 4 proc. PKB i zatrudnia 270 tys. osób. Warto zauważyć, że w istotny sposób zmieniły się główne kierunki przewozów. Trzeba remontować trakcje i szybko kończyć inwestycje np. tunel w Karpatach, czyli na Słowację, Węgry i Rumunię. Nie ma na razie bodźców ekonomicznych do rozwoju mocno deficytowego segmentu pasażerskiego, ale inwestycje są prowadzone, bo w odróżnieniu do Polski, pasażerski ruch kolejowy pełni większą rolę niż ruch samochodowy. Ostatnio spółka kupiła 30 nowych wagonów pasażerskich i bardzo szybko ukończona została budowa linii z Kijowa na lotnisko w Boryspolu. Ułożono 3,5 km nowej linii i przebudowano starą trakcję.
Koleje Ukraińskie przewożą 64 proc. towarów, a po wyłączeniu rurociągów nawet 70 proc. całego wolumenu. W przewozach dalekobieżnych na kolej przypada 80 proc. pasażerów, w podmiejskich jest mniej, ale trudno oszacować, ze względu na dużą szarą strefę (prywatne mini-busy). Kolej pasażerska jest silnie deficytowa, rentowne są tylko pociągi typu „intercity plus”, czyli przewozy na bardzo duże odległości. Przekształcenia zmierzające do poprawy rentowności napotykają na silne ograniczenia polityczne (w przypadku np. prób likwidacji stacji czy połączeń), ale także zderzają się z przyzwyczajeniami Ukraińców, którzy lubią podróżować pociągami nocnymi, które powoli jadą, ale można się w nich wyspać i mieć do pracy cały następny dzień.
Infrastruktura w systemie europejskim jest w 100 proc. finansowana przez państwo. Na Ukrainie państwo nie przeznacza na nią ani hrywny. W takich warunkach dawanie dostępu do infrastruktury kolejowej innym przewoźnikom jest trudne. Trzeba najpierw znaleźć finansowanie na infrastrukturę i dopiero później wpuścić lokomotywy inne niż państwowe. Niestety na Ukrainie nikt nie postrzega kolei jako partnera. Nie ma grupy poparcia interesów kolei. Łatwo za to o awanturę polityczną, jeśli towary jakiegoś przedsiębiorstwa nie są przewożone.
Uczestnicy spotkania pytali o skalę zmniejszenia zatrudnienia w Kolejach Ukraińskich, rolę związków zawodowych, sposób zarządzania tak ogromną spółką, stosunek do Polaków zatrudnionych we władzach spółki, o to czy spółka radzi sobie z naborem fachowców w sytuacji dużej emigracji zarobkowej do Polski i na zachód, sposobu powoływania i kompetencji rady nadzorczej Kolei Ukraińskich składającej się z ekspertów zagranicznych, i in.
Remigiusz Paszkiewicz jest członkiem Towarzystwa Ekonomistów Polskich.