Zatrudnienie w przedsiębiorstwach małych, średnich i dużych (10+) wzrosło we wrześniu 2019 r. r/r o 2,6 proc., ale było niższe o 0,1 proc. w stosunku do sierpnia br. Wynagrodzenia były we wrześniu wyższe o 6,6 proc. r/r, ale niższe niż w sierpniu o 0,8 proc. – podał GUS.
Sytuacja na rynku pracy jest dość stabilna. Dynamika zatrudnienia i przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw małych, średnich i dużych (10+) wyniosła w okresie styczeń-wrzesień 2019 r. 2,8 proc. (zatrudnienie) i 6,8 proc. (wynagrodzenia r/r). Była nieco niższa niż w tym samym okresie 2018 r., ale ciągle to silny rynek pracy.
Warto jednak przyjrzeć się zmianom miesięcznym. Zatrudnienie i przeciętne wynagrodzenie we wrześniu br. było niższe niż w ostatnich trzech miesiącach (czerwiec-lipiec). Zmiana nie jest duża. Jednak pytanie o to, czy rynek pracy ma jeszcze potencjał na wzrost, jest uzasadnione. Szczególnie że sygnały płynące z badań koniunktury (m.in. PMI, koniunktura gospodarcza GUS, analiza sytuacji sektora przedsiębiorstw NBP) mówią o ograniczaniu zatrudnienia przez przedsiębiorstwa, a przynajmniej jego stabilizacji, a nie o wzroście. Wynagrodzenia zapewne będą rosły, ale siła tego wzrostu będzie już zapewne słabsza. Co nie oznacza, że pracownicy w zawodach najbardziej poszukiwanych, związanych z cyfryzacją, robotyzacją, nowymi technologiami, nie mogą liczyć na dalsze, silne wzrosty płac.
Źródło: opracowanie na podstawie danych GUS
Pytanie o sytuację na rynku pracy jest ważne z kilku powodów. Najważniejsze to skłonność gospodarstw domowych do konsumpcji oraz stan finansów publicznych.
Sytuacja na rynku pracy wpływa na skłonność gospodarstw domowych do konsumpcji. Jej osłabienie w wyniku obaw o pracę i dochody wpłynie negatywnie na koniunkturę gospodarczą w Polsce. Należy przypomnieć, że konsumpcja prywatna to ok. 60 proc. polskiego PKB, a w ostatnich latach to ona była głównym źródłem wzrostu gospodarczego. Jeśli sytuacja na rynku pracy wyraźnie się zmieni, to trudno będzie osiągnąć wzrost PKB na zaplanowanym w ustawie budżetowej na 2020 r. poziomie 3,7 proc.
Finanse publiczne są do tej pory jednym z głównych beneficjentów dobrej sytuacji na rynku pracy. W okresie styczeń-wrzesień budżety państwa i instytucji finansów publicznych zostały zasilone ponad 150 mld zł w wyniku różnego rodzaju danin płaconych przez pracowników i pracodawców (m.in. składki na ubezpieczenia społeczne, fundusz pracy, FGŚP, NFZ, PIT pracowników). Ponad 42 proc. kosztów pracy ponoszonych przez pracodawców w firmach 10+ trafiło do tych budżetów. Spowolnienie wzrostu zatrudnienia i wzrostu wynagrodzeń zmniejszy ten strumień pieniędzy. Tymczasem publiczne wydatki sztywne nie zmniejszą się, a zwiększą. Dodać do nich bowiem należy te wydatki, które związane są z obietnicami wyborczymi koalicji, która wygrała wybory do Sejmu.
Należy spodziewać się zatem kolejnych „opłat”, podatków i parapodatków, które dodatkowo będą osłabiać polską gospodarkę.
Kontakt do autora:
dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek
Członek Rady Towarzystwa Ekonomistów Polskich
Wykładowca, Wydział Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego
e-mail: malgorzata.krzysztoszek@tep.org.pl.
tel. +48 600 296 438
Towarzystwo Ekonomistów Polskich (TEP) krzewi wiedzę ekonomiczną i wyjaśnia zjawiska gospodarcze współczesnego świata, propagując poszanowanie własności prywatnej, wolną konkurencję oraz wolność gospodarczą, jako warunki rozwoju Polski. Zrzesza praktyków biznesu i teoretyków różnych dziedzin nauk ekonomicznych.