Konsumenci stają się coraz biedniejsi. Ich decyzje o zakupach stanowią reakcję na obserwowaną sytuację i są efektem zaniepokojenia o przyszłość. Problemem na dziś jest rosnąca inflacja oraz perspektywy jej dłuższego utrzymywania się. Sytuacja na rynku pracy jest nadal stabilna, jednak w przyszłości będzie pochodną malejącej siły nabywczej konsumentów i związanej z tym faktem, pogarszającej się sytuacji przedsiębiorstw. Dlatego też priorytetem banku centralnego powinny być zdecydowane działania zmierzające do ograniczenia dynamiki wzrostu cen.
Publikowane w listopadzie dane wskazują na pogarszającą się, coraz trudniejszą sytuację gospodarstw domowych. Scenariusz spowolnienia konsumpcji staje się faktem. Zgodnie z danymi GUS sprzedaż detaliczna liczona w cenach stałych zwiększyła się w październiku zaledwie o 0,7% r/r (wobec wzrostu o 4,1% we wrześniu). Jeśli wyeliminuje się wpływ czynników sezonowych, to okazuje się, że sprzedaż detaliczna zmniejszyła się w październiku o 1,3% m/m. Pogłębienie spadku sprzedaży w ujęciu rocznym obserwowane jest przede wszystkim na rynku dóbr trwałego użytku: „meble, RTV, AGD” (-5,0% w październiku wobec -4,3% we wrześniu) oraz „pojazdy samochodowe, motocykle, części” (-5,5% r/r wobec -2,9% r/r). Wysokie ceny odstraszają konsumentów od zakupów paliwa (spadek w październiku o -20,5% r/r.
Dane dla października wskazują na rosnącą dysproporcję między wzrostem przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw zatrudniających co najmniej 10 pracowników (13,0% r/r), a dynamiką inflacji (17,9% r/r). W ujęciu realnym mamy do czynienia z wyraźnym spadkiem wynagrodzeń, co więcej, spada również wartość funduszu płac. Bardzo odczuwalny wzrost cen podstawowych towarów i usług w relacji do dochodów musi przekładać się na zachowanie konsumentów. Z jednej strony, mamy do czynienia z ograniczeniami w wydatkach, a z drugiej – z poszukiwaniem przez konsumentów możliwości sfinansowania podstawowych lub planowanych wcześniej wydatków. W pierwszym przypadku nie chodzi wyłącznie o podejmowanie decyzji o zakupach tańszych „zamienników” droższych produktów, ale przede wszystkim o rezygnację z zakupów lub korzystania z usług, które zdaniem konsumentów nie są niezbędne. W drugim przypadku odnoszącym się do planowanych wydatków gospodarstw domowych, będziemy (i już jesteśmy) świadkami ich ograniczania (np. na rynku nieruchomości). Natomiast w przypadku dóbr konsumpcyjnych, które są niezbędne do życia, będziemy obserwować przechodzenie konsumentów do sektora pozabankowego. Już rośnie dysproporcja między wolumenem pożyczek zaciąganych przez gospodarstwa domowe w sektorze pozabankowym i kredytów niehipotecznych (z przewagą dla tych pierwszych). Oczywiście będzie to oznaczało spore kłopoty w przyszłości, zarówno jeśli chodzi o kondycję finansową gospodarstw domowych, jak i generowany przez nie w przyszłości popyt.
Dla przedsiębiorstw coraz niższy popyt nie jest jedynym zmartwieniem. Presja kosztowa coraz wyraźniej wpływa na ich wyniki. W III kwartale wskaźnik rentowności obrotu netto firm niefinansowych spadł do 4,5 proc.(poziom o 1,4 pp niższy niż w III kw. 2021 i 1,6 pp niższy niż w II kw. 2022). Nie nastrajają pozytywnie również badania koniunktury GUS: w listopadzie wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury znajduje się poniżej średniej długookresowej we wszystkich obszarach. Najbardziej pesymistyczne oceny formułują podmioty z sekcji budownictwo (minus 22,6), przetwórstwo przemysłowe (minus 20,6) oraz zakwaterowanie i gastronomia (minus 19,3).
Sytuacja na rynku pracy na razie jest stabilna, stopa bezrobocia w październiku wynosiła 5,1%. Jednak należy zauważyć, że po 3 kwartałach tego roku zwiększyła się relacja liczby osób niepracujących do pracujących (badania BAEL).
Im dłużej będzie trwał okres podwyższonej inflacji, tym bardziej będzie pogarszała się sytuacja konsumentów. Zmiany w zakupach klientów, w średnim i dłuższym okresie będą coraz silniej wpływały na rynek pracy. W znacznym stopniu będzie to efekt wysokich cen, które będą ograniczały coraz silniej popyt i będą wpływały na decyzje przedsiębiorstw o wstrzymywaniu rekrutacji lub zmniejszaniu zatrudnienia.
Dlatego tak ważne jest skrócenie okresu, w którym dynamika inflacji jest powyżej celu NBP.
dr Jarosław Janecki, TEP
Towarzystwo Ekonomistów Polskich (TEP) krzewi wiedzę ekonomiczną i wyjaśnia zjawiska gospodarcze współczesnego świata, propagując poszanowanie własności prywatnej, wolną konkurencję oraz wolność gospodarczą, jako warunki rozwoju Polski. Zrzesza praktyków biznesu i teoretyków różnych dziedzin nauk ekonomicznych.