Wysoka dynamika cen będzie nam towarzyszyła przez cały 2022 rok. Wpływ na taką sytuację będą miały przede wszystkim rosnące ceny surowców energetycznych oraz żywności. Do tego dochodzą inflacyjne czynniki generowane przez rynek pracy (realizacja „inflacyjnych” podwyżek płac, brak pracowników). Działania rządu w nieznacznym stopniu i jedynie w krótkim okresie ograniczą dynamikę wzrostu cen; w dłuższym okresie mogą stanowić dodatkowy, proinflacyjny impuls.
Rok temu pisaliśmy o możliwości wystąpienia wysokiej inflacji w 2021 roku (Uwaga na ryzyka inflacyjne, Rzeczpospolita). W artykule ostrzegaliśmy m.in. przed wzrostami ceny paliw, surowców i żywności. Podkreślaliśmy również, że w kolejnych kwartałach Polska będzie „importowała” wyższe ceny, w przeciwieństwie do ostatnich lat, kiedy procesy globalizacyjne bardziej sprzyjały procesom deflacyjnym niż inflacyjnym. Jak będzie w tym roku? Wysoka dynamika inflacji wzbudza, co jest oczywiste, bardzo duże zainteresowanie i zaniepokojenie wśród większości Polaków. Wskazują na to nie tylko liczne artykuły i programy w mediach dedykowane temu problemowi, ale również bardzo wyraźne żądania podwyżek płac ze strony pracowników.
Inflacja w grudniu 2021 r. w ujęciu rocznym wyniosła 8,6 proc. Wiele wskazuje na to, że inflacja może jeszcze przyspieszyć, nie można wykluczyć wzrostu dwucyfrowego. Wskazuje na to sytuacja na m.in. rynku energetycznym, rosnące ceny paliw oraz bardzo wysokie ceny skupu artykułów rolnych. Według danych GUS, ceny skupu podstawowych produktów rolnych wzrosły w grudniu 2021 r. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku o 28,9 proc., w tym np. cena skupu żyta wzrosła o 74,8 proc., pszenicy o 56,0 proc., a żywca wołowego o 41,3 proc. W sytuacji wyraźnych wzrostów poszczególnych kategorii cen, efekty rządowych „tarcz antyinflacyjnych” (w tym również obniżki VAT na żywność) mogą być niezauważalne dla konsumenta. Rządowa „tarcza antyinflacyjna” nie jest instrumentem ograniczającym oczekiwania inflacyjne, przeciwnie – może prowadzić do ich wzrostu. Konsumenci zdają sobie sprawę z tymczasowości obniżenia stawek podatkowych, a ich powrót do wcześniejszych poziomów będzie wpływał na wyższą dynamikę inflacji. Rządowe tarcze nie powstrzymają zatem pracowników przed żądaniami co najmniej „inflacyjnego” wzrostu płac. Działania rządu będą miały jedynie wpływ na tymczasowe, krótkoterminowe ograniczenie dynamiki wzrostu cen niektórych składników koszyka inflacyjnego. Przypomnijmy, że ostatecznie wzrastają w tym roku znacząco m.in. taryfy na gaz (o 54 proc.) i prąd (o 24 proc.). W obu przypadkach, pomimo rządowej tarczy, ostatecznie dojdzie do podwyżek cen, odpowiednio o około 25 proc. i 5 proc. Oczywiście działania rządowe będą kosztowały wszystkich konsumentów, ponieważ przyczyniają się do spadku dochodów budżetowych.
Niepokoić powinny również pomysły odchodzenia od rynkowych mechanizmów cen na rzecz regulowania cen (na wzór węgierskiego pomysłu). Należy wyraźnie podkreślić, że tego rodzaju działania generują poważne problemy w gospodarce: przyczyniają się do niedoborów towarów oraz pogorszenia się ich jakości. Narzucanie pułapów cenowych prowadzi wprost do problemów finansowych przedsiębiorstw, przenoszenia mocy produkcyjnych tam, gdzie ceny kształtowane są na zasadach rynkowych. Braki podażowe przyczyniają się do powstawania nielegalnego obrotu, w ramach którego pomijane są regulacje rządowe.
Z punktu widzenia przedsiębiorców nie możemy zapominać o utrzymującej się bardzo wysokiej presji kosztowej. Ceny produkcji sprzedanej przemysłu (PPI) w grudniu 2021 r. wzrosły w stosunku do analogicznego miesiąca poprzedniego roku aż o 14,2 proc. Dodatkowym, coraz większym problemem dla przedsiębiorstw jest sytuacja na rynku pracy. Pandemia spowodowała, że samą kwarantanną objętych jest około 825 tys. osób (wzrost w porównaniu z początkiem tego roku o ponad 680 tys.). Jest to z pewnością istotny czynnik powodujący zwiększenie obciążań pracowników, jak również wpływający na ich dodatkowe, wyższe wynagrodzenie. Wyższy wzrost płac widzimy przede wszystkim w tych sektorach gospodarki, gdzie brakuje pracowników. Przykładem jest sektor przedsiębiorstw „zakwaterowanie i gastronomia”, gdzie dynamika płac wzrosła w grudniu 2021 r. o 20,7 proc. (w ujęciu rok do roku). Braki pracowników i z reguły rosnące koszty produkcji mogą przyczynić się do ograniczeń podażowych i w efekcie do dodatkowego impulsu cenowego.
Powyższe czynniki nie wyczerpują pełnej listy wszystkich elementów, które będą składały się na dynamikę inflacji w Polsce. Już dziś wiele wskazuje na to, że wysoka inflacja pozostanie z nami na dłużej.
dr Jarosław Janecki
Towarzystwo Ekonomistów Polskich (TEP) krzewi wiedzę ekonomiczną i wyjaśnia zjawiska gospodarcze współczesnego świata, propagując poszanowanie własności prywatnej, wolną konkurencję oraz wolność gospodarczą, jako warunki rozwoju Polski. Zrzesza praktyków biznesu i teoretyków różnych dziedzin nauk ekonomicznych.