Gdy analizujemy politykę pieniężną, nasza uwaga skupiona jest najczęściej na dwóch sprawach: decyzjach Rady Polityki Pieniężnej i komunikacji władz monetarnych z otoczeniem. Dlatego podczas comiesięcznych konferencji po posiedzeniach RPP powinien być przedstawiany pełen zestaw informacji o zagrożeniach dla stabilizacji cen – w krótkim i dłuższym okresie.
Niestety, podczas konferencji po posiedzeniach RPP część ważnych wątków jest traktowana skrótowo, a część informacji praktycznie w ogóle się nie pojawia. To utrudnia budowę wiarygodności banku centralnego. Profesjonalne odniesienie się do pojawiających się zagrożeń mogłoby pomóc ograniczyć niepewność i przygotować inwestorów do zmieniających się warunków, w jakich podejmują decyzje. Warto raz jeszcze podkreślić: konferencja powinna służyć przede wszystkim ocenie bieżącej sytuacji oraz opisaniu bilansu zagrożeń na przyszłość.
Jest przynajmniej kilka zjawisk, nad którymi warto byłoby dziś się zastanowić w kontekście polityki pieniężnej. Konieczne jest rozszerzenie informacji na temat wpływu cen ropy naftowej na procesy inflacyjne w najbliższych miesiącach. Mamy tu do czynienia z kumulacją kilku spraw: konflikt na Bliskim Wschodzie, wojna w Ukrainie i zmniejszenie mocy przerobowych rosyjskich rafinerii. Ponadto OPEC, czyli organizacja eksporterów ropy, utrzymuje limity i dobrowolne ograniczenia jej wydobycia. W efekcie ceny ropy Brent od początku tego roku wzrosły o ponad 18 proc., a tylko w marcu o 8 proc., przebijając barierę 90 dolarów za baryłkę. Już te dane pokazują, że wkrótce zobaczymy wzrost cen paliw na stacjach benzynowych.
Ponadto w ostatnich miesiącach mamy do czynienia z wyraźnym ożywieniem na krajowym rynku kredytowym. W lutym 2024 r. wartość udzielonych kredytów mieszkaniowych przekroczyła 9 mld zł, co jest jedną z najwyższych wartości w historii. W porównaniu do danych sprzed roku, wzrosła o 220,8 proc., a wartość kredytów ratalnych – o 86,4 proc. Według danych BIK, w marcu tego roku o 68,7 proc. wzrosła wartość zapytań o kredyty mieszkaniowe, a wnioskowało o ten kredyt o 33,5 proc. więcej osób niż rok temu. Sytuacja na rynku kredytowym powinna zwracać uwagę władz monetarnych w kontekście przyszłych procesów cenowych. Ponadto nadal nie mamy zbyt wiele informacji na temat pozostającej na podwyższonym poziomie inflacji bazowej (5,4 proc. w lutym). Czy rzeczywiście możemy uważać, że jest to sytuacja bezpieczna?
Pomijany jest ewentualny wpływ środków KPO na procesy stabilizacji cen w średnim okresie. Jeśli do tego dodamy oczekiwane bardzo silne przyśpieszenie procesów inwestycyjnych w przyszłym roku (patrz: dane o kredytach i marcowy „Raport o inflacji” NBP), można obawiać się niekorzystnej zmiany sytuacji z punktu widzenia stabilizacji cen w horyzoncie oddziaływania instrumentów banku centralnego.
Inna sprawa, która jest pomijana przez władze monetarne, to problem nadpłynności w sektorze bankowym. Warto przypomnieć, że w ramach cotygodniowych operacji otwartego rynku bank centralny sprzedaje bony pieniężne NBP o łącznej wartości systematycznie przekraczającej 300 mld zł. Uczestnicy rynku finansowego (i nie tylko) z pewnością byliby również zainteresowani stanowiskiem RPP na temat strategii wobec skupionych podczas pandemii obligacji skarbowych.
Tematów do wyjaśnienia z pewnością jest więcej, warto im poświęcić trochę czasu podczas konferencji prasowych po posiedzeniach RPP. Wpłynie to na poprawę jakości komunikacji władz monetarnych z otoczeniem.
Dr Jarosław Janecki jest przewodniczącym Rady Towarzystwa Ekonomistów Polskich