Główny Urząd Statystyczny opublikował dane dotyczące ochrony środowiska w Polsce za 2018 r. Sytuacja ogólnie w tym obszarze nie zmienia się istotnie w krótkim czasie, ale widoczne są tendencje dotyczące lepszego zarządzania zasobami wodnymi. Równocześnie generujemy coraz więcej odpadów komunalnych, z których nadal aż 41 proc. jest unieszkodliwiana poprzez składowanie.
Stan środowiska naturalnego i jego ochrona nie zmienia się istotnie w krótkim czasie. Wynika ze specyfiki wpływu wieloletnich inwestycji służących ochronie środowiska oraz zachowań konsumenckich, które dopiero w średnim i długim okresie determinują widoczną ewolucję. Z opublikowanych właśnie przez GUS danych ciekawe wydają się przede wszystkim dwa aspekty: dotyczące poboru i zużycia wody oraz odpadów komunalnych.
W minionym roku GUS odnotował spadek poboru wody na potrzeby gospodarki narodowej i ludności o 2% w porównaniu do roku 2017 (z 10,1 km³ do 9,9 km³)1. To dobra informacja, bo biorąc pod uwagę fakty, że aż 69% pobranej wody wykorzystywana jest na cele produkcyjne, a gospodarka w 2018 r. urosła o ponad 5 proc., oznacza to wyższą efektywność wykorzystywanej w przemyśle wody (poprzez ograniczanie strat, zamykanie obiegów, etc.). Równocześnie nie powinno jednak nam umykać, że duża część wykorzystywanej w przemyśle wody jest zużywana do celów chłodniczych, a następnie zwracana do środowiska. Woda ta, choć nie jest zanieczyszczona, to powraca w wyższej temperaturze, co ma wpływ na bytujące gatunki roślin i zwierząt.
Pobory wód na potrzeby sieci wodociągowych nieco się zwiększyły z 2,0 km³ do 2,1 km³. Wynika to głównie z faktu, że coraz więcej ludności jest podłączona do gminnych wodociągów. Dodatkowo z sieci wodociągowych korzystają mniejsze przedsiębiorstwa, które nie mają własnych ujęć wody.
W zakresie gospodarki odpadami warto zwrócić uwagę na odpady komunalne. Choć stanowią one niewiele ponad 10 proc. wytworzonych odpadów przemysłowych (komunalnych w 2018 r. zebrano 12,5 mln t podczas gdy przemysłowych wytworzonych zostało 115,3 mln t), to ze względu na trudność w ich zebraniu i zagospodarowaniu, stwarzają one większe wyzwanie dla regulatora.
W 2018 r. odebrano od mieszkańców w ramach gminnych systemów 12,5 mln t, co stanowi wzrost o 4,3 proc. w porównaniu do roku poprzedniego. Średnio zatem na przeciętnego mieszkańca Polski przypada 325 kg odpadów rocznie. W skali Europy jest to dobry wynik, bo średnia na jednego Europejczyka w 2017 r. wynosiła 486 kg. Jednak ilość wygenerowanych odpadów jest ściśle związana z dobrobytem gospodarczym i dlatego, wraz z prognozami dalszych wzrostów PKB powinniśmy się spodziewać wzrostu generowanych odpadów.
Równocześnie pozostaje nadal olbrzymim wyzwaniem sposób ich zagospodarowania. Zgodnie z hierarchią postępowania z odpadami składowanie ich powinno być ostatecznością, a w Polsce nadal ponad 41 proc. odpadów trafia właśnie na składowiska. Choć zwiększył się o ponad 11 proc. wolumen odpadów selektywnie zebranych, recyklingowi udało się poddać zaledwie 26,2 proc. W ciągu kolejnych dwóch lat zgodnie z istniejącymi regulacjami wewnętrznymi w Polsce powinno zostać poddanych recyklingowi i przygotowanych do ponownego użycia 50 proc. wygenerowanych odpadów komunalnych. Ten cel wydaje się nie do spełnienia – zaledwie w ciągu 2 lat wolumen odpadów poddanych recyklingowi powinien wzrosnąć dwukrotnie.
Rośnie natomiast strumień odpadów, który jest przekształcany termicznie z odzyskiem energii – w 2018 r. było ich 2,8 mln t. To efekt kolejnych spalarni, które są oddawane do użytku. Ponadto, ze względu na ograniczenia w zagospodarowaniu frakcji wysoko kalorycznej (frakcji odpadów, która charakteryzuje się kalorycznością ponad 6 kJ nie wolno składować), oraz instalacyjnym ograniczeniom w zakresie możliwości poddawania recyklingowi odpadów, termiczne przekształcanie staje się jedynym
sposobem unieszkodliwienia dużej części odpadów komunalnych.
I jeszcze jeden ważny wątek. W 2018 r. funkcjonowało w Polsce 286 składowisk przyjmujących odpady komunalne. GUS podaje jednocześnie, że w zeszłym roku zlikwidowano 10,5 tys. dzikich wysypisk. Ale ciągle istnieje ich ponad 1600. Zapewne w 2019 r. na miejsce zlikwidowanych będą pojawiać się nowe. Jest to wynik z jednej strony braku równowagi na rynku i niedostosowania możliwości instalacji do zagospodarowania powstałych odpadów zgodnie z prawem, ale także oznaka lekceważenia w zakresie otaczającej nas natury. W ten sposób niszczymy środowisko, a także podnosimy koszty zagospodarowywania odpadów. Przekłada się to na rosnące ceny dla mieszkańców. Zniszczyć jest łatwo. Trudniej naprawić – jeśli tego nie zrozumiemy będzie brudniej, drożej i bardziej ryzykownie dla zdrowia. Czyste środowisko to nasza sprawa, a nie jakichś „ich” sprawa.
1GUS, Ochrona Środowiska w 2018 r.
Kontakt do autora:
Julia Patorska
julia.patorska@tep.org.pl
Towarzystwo Ekonomistów Polskich (TEP) krzewi wiedzę ekonomiczną i wyjaśnia zjawiska gospodarcze współczesnego świata, propagując poszanowanie własności prywatnej, wolną konkurencję oraz wolność gospodarczą, jako warunki rozwoju Polski. Zrzesza praktyków biznesu i teoretyków różnych dziedzin nauk ekonomicznych.